Zakup busa starej daty
Włóczęga sędziwym busem stymuluje inwencję mnóstwa świeżo upieczonych podróżników. Z którejś strony pozwala oszczędzić na kosztach ekspedycji - sam bus może być ekonomiczny i zmieści się w nim mrowie osób, które dzielą pomiędzy sobą koszty benzyny. Z odmiennej strony zagrożenie istotną usterką samochodu umie zaburzyć nastroje nawet najtrwalszym trampom. Ale nie łudźmy się, renowacja auta w drodze, w skomplikowanych warunkach to zarazem ogromna przygoda. Jeśliby niezłomni wspólnicy wyprawy przyjechali do celu, pomimo różnych przeciwności, to wspomnienia z owej eskapady zostaną z nimi na długo.
W jaki sposób zatem wykombinować busa, by dotarł do celu oraz nie zniweczył naszej podróży? Po pierwsze nie kupuje się emocjami. Właściwie wyciągnąć jakiegoś ostrożnego kumpla, który będzie z drastyczną prostolinijnością wystawiał na jaw jakiekolwiek felery furgonu. Dobrze posiadać ze sobą miernik lakieru - wiem, iż nie można oczekiwać po samochodzie za 5-8 tys. zł nieskazitelnej blacharki, lecz mimo wszystko przyzwoicie mieć świadomość, które fragmenty zostały lakierowane lub szpachlowane. Gdy odnajdziesz szpachlę na elementach konstrukcyjnych - słupkach, progach, dachu - lepiej odpuść sobie taki egzemplarz.
Jeżeli pojazd blacharsko jest do zaakceptowania, zbadaj mechanikę. Czy motor nie jest zamoczony olejem, czy nie pyka na biało (pali płyn chłodniczy) bądź niebiesko (pali olej silnikowy). Wszelakie niepokojące stuki, kłopoty z uruchamianiem lub niedostatki w historii serwisowej muszą zmobilizować Twoją baczność. Przeegzaminuj oprzyrządowanie - czy cokolwiek działa oraz żadnej rzeczy nie brakuje. Bądź skrupulatny. Dzięki temu unikniesz problemów. Gdy cokolwiek jest tip top, kupuj bus i wyruszaj w drogę - to wyjątkowa przygoda.