Nastolatki - pokusa jazdy motocyklem
Posiadać prywatny bolid to dążenie bardzo wielkiej grupy młodych chłopaków, co do tego nie ma chyba polemiki. Spora część z nich zrazu od dzieciństwa ciekawi się samochodami, w czym udział mają także nabywane im od dzieciństwa zabawki, jakie niejednokrotnie są właśnie rozmaitego rodzaju samochodzikami. Z niniejszego motywu nastaje u nich mniemanie prowadzenia samochodu jako właściwość bardzo męska oraz przekonanie o tym, że to faceci są najprawdziwszymi kierowcami. Z drugiej strony kobiety podchodzą do samochodów dużo bardziej racjonalnie, auto nie stanowi dla nich przedłużenia własnego ego, a zaledwie środek do celu, którym jest przemieszczanie się pomiędzy punktami w przestrzeni.
Mimo wszystko funkcjonują niejakie wytyczne, które uwarunkowują możliwość kierowania pojazdem od osiągnięcia pewnego wieku oraz dysponowania prawem jazdy. Bardziej niecierpliwi mogą podjąć swoją namiętność motoryzacyjną od jednośladów, bo zrazu od 14 roku życia da się zdawać egzamin na motorower (czyli kategoria AM). To już jest coś czym da się wyróżnić wśród grupy rówieśniczej, jednak dopiero po skończeniu 16 roku życia zwiększa się ilość dostępnych dla nastolatka opcji. Szesnastolatek może (po zdobyciu prawa jazdy) jechać już znaczniejszym motocyklem o pojemności do 125 cm3 (kategoria A1), a nawet niewielkim autem (kategoria B1). Podejrzewam jednakże, że ze motywów prestiżowych większość z nich preferowała by jeździć na motorze, bo taki miniaturowy samochodzik rozniecać może wśród rówieśników poniekąd politowanie niż zawiść. Aby pojeździć sobie na autentycznych ścigaczach obiata poczekać do ukończenia 24 lat, co jak mniemam jest ogromnie racjonalnym zawężeniem gdyż młodsi faceci nadto wielokrotnie umierali by na szosach szpanując przed kolegami, gdyby takiego zastrzeżenia nie było.
Bezwzględnie karambole na motorach są jedną z przyczyn, dla których rodzice najczęściej boją się pozwalać swym potomkom na zbyt przedwczesne jeżdżenie motocyklem. Wszak samochód jest bezpieczniejszy pod różnymi względami od motocykla. Wystarczy skromna pomyłka prowadzącego żeby stracić panowanie nad motocyklem co potrafi zakończyć się intensywnymi okaleczeniami. Żaden z rodziców nie chciałby żeby coś takiego dosięgnęło jego dziecko, niezależnie od tego ile ma lat.
W kontekście powyższego przeczytaj także: http://www.walczak.jezewo.pl/2019/08/przymusowa-wizyta-u-dentysty/